środa, 28 marca 2012

UUUUU HAAAAHAAAA

Trochę mnie tu nie było. Ale tak już mam. Kiedy nie jestem pewna co napisać wolę przemilczeć. Trochę się zdarzyło. Na razie myślę tylko o przedstawieniu na które zostałam wkręcona. Co prawda, moja rola ogranicza się do ''Ale mamo, przecież zawsze mówiłaś że sport to..'' Gadam jeszcze jakieś ''Mamo ratuj'' i ''Prawda, prawda'', ale tu o tekst nie chodzi. Trochę na tej scenie siedzę.. i jakoś nie bardzo mi się to uśmiecha. Ale no nic. Przygoda, nie? Ewa będzie obok - nie zginę.
Rodzice trochę świrują. Czyli afera o to że nie powiedziałam że wychodzę ale dobrze pamiętam jak się pytali co robię i o której będę. BRAWA!

Powoli mój zeszyt się zapełnia. Przeraża mnie to trochę bo miał starczyć na trzy lata a jeszcze nawet rok nie minął. No ale będę musiała przeżyć. Założyć nowy albo coś w ten deseń.

Marzenie na dziś: Zamknąć oczy, zapomnieć o  wszystkim. Uspokoić oddech. Słyszeć bicie serca. Widzieć szarość. Słyszeć szelest włosów. Po prostu cisza i spokój. I trwać tak na wieki.
A tak na koniec to muszę się przyznać że mam małą fazę na skins a dokładniej
Richa i Grace. Wstawię dwa filmiki, które ubóstwiam. I w tym miejscu przepraszam wszystkich, których tym katuję. ;*

http://www.youtube.com/watch?v=5sIiiR6TkB0

 http://www.youtube.com/watch?v=ox5kyguD7xc

czwartek, 22 marca 2012

Wellcome Home

Następny dzień minął. Ech... No chyba zwycięstwo dla mnie. Kolejny dzień. Nie złamałam się. No i cóż. 1:0 dla mnie. HA!

Dzień spędzony z Agą. I powiem szczerze że dobrze mi to zrobiło. Dobra zabawa i tyle. Czysty śmiech. Brak podtekstów. Takie dzieciństwo. Ale po jakimś czasie przeszłam przez pasy i byłam na osiedlu. I się skończyło. Oczywiście kocham moje życie. Dzięki ludziom którzy mnie otaczają jest piękne. No ale kto nie wraca do przeszłości? Chyba tylko ten co jej się boi. Czy boję się przeszłości? Nie.. Najchętniej przeżyłabym wszystko jeszcze raz. Czy coś bym zmieniła? Oczywiście z wielką przyjemnością zmieniłabym wiele. Wiele rzeczy które nie powinny mieć miejsca. Ale każdy czyn niesie konsekwencje. Dlatego odcierpiałabym swoje, ale wypowiedziałabym każde słowo, by żadnego nie stracić.

''Czasem mam wrażenie jakbym żyła na tym świecie dłużej nisz istnieję. Jakbym mieszkała już w mojej skórze. I czasem widzę sytuacje, przebłyski zdarzeń - pięknych zdarzeń. Jak z cudnego teledysku, filmu romantycznego... I wieżę że to są rzeczy, które mi się przytrafią. One mają dać mi siłę, motywację. Tęsknię, i kocham te wspomnienia z przyszłości. Po prostu czekam aż się ziszczą (...)''



Pozdrawiam moją mamę, która uparcie chciała przeczytać mojego bloga. Pewnie to zrobi. Kocham Cię mamo ;*

środa, 21 marca 2012

ONE

Dajesz z siebie wszystko. Wstajesz rano i bierzesz się do roboty. Obowiązki, trochę zabawy, pomagasz innym. Mija dzień i siadasz przed lustrem. Nie podoba ci się nic. I wtedy nasuwa ci się do głowy myśl ''Inni mają gorzej, a nie załamują się. Znajdują siłę w swoich słabościach.. ble... ble... ble''. Rzygam tym. Żyję swoim życiem. Ono MNIE irytuje, MNIE cieszy, MNIE zaskakuje, MI daje kopa.

Skupiam się cały czas na jednej rzeczy. Złożyłam zamówienie, czekam aż ''Nadprzyrodzone Siły'' zaczną działać. Mam nadzieję że wszystko rozwinie się szybko. Potrzebuję tego. ... Gdzieś trzeba to napisać nie? Wierzę że miłość uleczy, może nie wszystko ale na pewno dużą część. Muszę się kurwa zakochać. Ale inaczej. To znaczy nie ja zaczynam. Powierzam wszystko Szefowi. Do roboty! No i ...

Układa się. Trzymajcie kciuki. Bo nie wytrzymam. Jeszcze jeden dzień.. i pęknę, po prostu się złamię. I to bardzo poważnie,

sobota, 17 marca 2012

OT CO.

Ech. No ciężko jest. Cieszę się jednak że w czerwcu będę mogła powiedzieć sobie że było warto. Ostatnio dzieją się ze mną dziwne rzeczy . Dobrze że nie przy ludziach. Wyżywam się na sobie. Śpię tak twardo jak jeszcze nie spałam. Moje paznokcie wyglądają strasznie. Poobgryzane. Połamane. Nic tylko rozpaczać. Niedługo wywiadówka. To się dobrze składa bo będę mogła usiąść nad tym świstkiem papieru i sprawdzić czy warto było się starać. Uczyć się dla ocen. Nie lubię być oceniana. Szkoda że nie da się inaczej.
Dzisiejszy dzień minął bardzo fajnie. Pogoda była baaardzo letnia. Od trzeciej do siódmej z Martą.  Las, kocyk, muzyka, spacer, filmy, jedzenie ^^ Mniam. Na końcu wyżuliłam od niej Simsy. Tyle co ona dla mnie robi... Tego się nie da opisać. Muszę się jej jakoś odwdzięczyć.
Skończyły mi się gumy.

Znać jego zapach. Dotykać jego dłonie. Mierzwić jego włosy. Znać go na pamięć. Wiedzieć kiedy i co robi. Mieć go przy sobie. Wiedzieć że istnieje. - Tego bym chciała. 

wtorek, 13 marca 2012

Zaczynamy walkę. Na razie sama będę próbować ale gdy nie będę dawała sobie rady poproszę o pomoc. Jak na razie szukam drobnych. Idę po gumę i oddać książkę Marcie.

poniedziałek, 12 marca 2012

środa, 7 marca 2012

Yyy?

Wolne. W KOŃCU!
Dzisiaj odebrałam linioryty i wyszło nawet ok. Oczywiście powrót do domu z Panią Zosią . Uczyła mnie obserwować gwiazd. Chill aut totalny i charyzma na maksa do następnej środy.
Od jutra nie mam żadnych sprawdzianów i mam ochotę po prostu spać. Dużo spać. Odnowić troszkę bloga i chcę malować.
Do zobaczenia ;*

wtorek, 6 marca 2012

Nauka mnie nie lubi. Chyba oberwę. I to strasznie. Nie wyrabiam. Ale ... może nie będzie tak źle,

sobota, 3 marca 2012

SOWA

No i kurde jestem. To miał być ciężki tydzięn pod względem szkoły. Ale na szczęście odwołali nam wszystkie sprawdziany ^ ^ Tak się pięknie złożyło że wszystkie przełożyli nam na przyszły tydzień i dodatkowo dołożyli kartkówkę z chemii i  tren na pamięć. Przyszły tydzień więc będzie beznadziejny. Ale kto wie.
Tak się czasem zastanawiam czy nie rzucić tego w cholerę i przestać się uczyć. Ale jakoś nie mogę. Za bardzo mi zależy.
Pogoda ładna. Nawet bardzo. I się cieszę. Zrzuciłam ten zimowy worek i założyłam płaszczyk. Za dwa tygodnie planuję zakupy. Ale moja mama nie daje sobie wytłumaczyć że szybciej znajdziemy coś w Poznaniu. Nie wiem czy znowu nie jestem bezradna.
Jeśli chodzi o plany na weekend...  to sama nie wiem.
Wczoraj po szkole byłam z Ewą. Małe odpały ale bez wielkiej przesady. Później piekłam ciastka. (Dziś rano smakowały lepiej). No i wbiła Marta. Posiedziałyśmy u mnie ale Marta musiała wbić do Marche. Wzięłyśmy Złotą i zrobiłyśmy małą rundkę dookoła miasta. Było bardzo miło. W domu to co zawsze czyli nic.
Ale co do weekendu to Ewa ma kurs z harcerski. Więc spędzę go z Martą ale głównie nad książkami. To tyle jeśli chodzi o weekend.