środa, 7 grudnia 2011

ciężko.

strach. 
  Beznadziejnie. Nie pisałam dawno bo za dużo było do pisania. Czasem lepiej przemilczeć i udać że nic się nie stało.. Ale to ma być pamiątka, więc lepiej napisać. ... Więc . Nie napiszę tego. Nie chcę i koniec. no.

  '' Zaczęła gromko się śmiać.Wsadziła ręce do swoich jasnoniebieskich, jeansowych ogrodniczek. Kurwa .  Wszystko się wali. Zaczęła jeszcze bardziej się śmiać. Ledwo łapała oddech. >>Niech zadusi mnie śmiech. Wolę umrzeć z uśmiechem, nawet szaleńczym<<- pomyślała. Opadła na ścianę i zaczęła w nią uderzać rytmicznie plecami. Nie umarła. Nie przeżyła. Nie istniała''.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz