Bugi, bugi joł!
Boję się. Doskonale wiem czego.
Tej ciszy.
Różnicy między wyobrażeniami a prawdą.
Tego że tak naprawdę ta osoba nie istnieje.
Tego że będzie boleć.
Że będę żałować.
Że będę ranić.
Że to potrwa tak krótko.
Tego że Cię stracę.
Tego że zaniedbam inne rzeczy.
Przecież do niczego się nie nadaję...
Ale ja tak bardzo chcę. Wystarczy mi chociaż informacja. Czy warto marzyć? Czy to się stanie?
Czy moje serce zabije mocniej, kiedy się do mnie odezwiesz?
Dlaczego nie istniejesz?
Jeśli uważacie za śmieszne to co tu piszę to tak bardzo przepraszam... Czy muszę być taka beznadziejna?!
Czy ktoś mi powie że kocha i akceptuje mnie taką, jaką jestem? Czy ktoś zadowoliłby się mną?!
Dlaczego nur istniejesz?
Mam przyjaciół, z którymi mogę się śmiać. Więcej rozmów.
Jest już późno. Powinnam iść spać. Pójdę bo potrafię wyśnić sobie odpowiedzi na pytania. Na prawdę jest beznadziejnie.
Nie chcę być taka jak ona. Ona jest wszystkim tym, czym nie chcę być. Ale mimo wszystko ją kocham. Jako jedyna mnie widzi i czasem zwraca na mnie uwagę. Jako jedyna osoba w tym domu.
Przykro mi że nie potrafię sprostać waszym oczekiwaniom. Jestem nie taka jaka powinnam być. Mogę stać się nią i widzielibyście mnie lub mogę być inna i niezauważalna. Wybiorę drugą opcję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz