
Kocham się w tedy uspokajać. To trwa w tedy góra dwie godziny. Kiedy na zegarze jest już między 20.00 a 21.00. Kiedy w szlafroku siadam na zimne łóżko. Smaruję ręce kremem,którego zapach jest dla mnie jedną z piękniejszych rzeczy jakie kiedykolwiek czułam. Chowam stopy pod kołdrę i sięgam po książkę. Czytam... czytam... czytam. Przy tym cały czas czuję zapach kremu. Wszystko w tedy znika. Siostra jedząca chipsy z boku, telewizor rodziców za ścianą, myśli o szkole. Tylko krem, książka i ja. Ale w końcu , w końcu muszę zgasić światło. I w tedy wszystko wraca. Ze zdwojoną siłą. Nie pozwala mi spać. Nie pozwala mi na nic.
UCH!!!!!! O szkole miało być tylko max dwa zdania. Zdołowałam się...
Nie mam już ochoty pisać. Chcę ... CHCĘ CZYTAĆ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz