czwartek, 29 grudnia 2011

wróciłam

Cóż  powiedzieć. Święta, życie i tyle.Mam swój świat i jak na razie żyję tylko w nim. Wrócę jeszcze...
Ale na razie. DOBRANOC. 

wtorek, 20 grudnia 2011


  Magiczne godziny... (21.21, 19.19) Ja w to chyba wierzę . Wieżę w szczęście i przeznaczenie. ;D



Magiczna siło-działaj!

poniedziałek, 19 grudnia 2011

  Matematyka-zdane ;D Biologia-5 i 4 ;D Zaczyna się obiecująco. Jutro fizyka. Tego boję się najbardziej. To znaczy... no tak. Boję się. Ale chyba dam radę. Muszę!. Jutro czeka mnie jeszcze historia. Dostałam pytania od Krystiana. Nie wiem jak on to robi ale chyba zacznę mu płacić ;). No nic po lekcjach lecę do technikum ozdabiać salę i na zakupy. W domu nie będzie mnie jak zawsze od 5.35 od ok.18.00 No ale trzeba. Za to w środę mam luz. Posiedzę w domu... Może upiekę pierniki. No. Planów już trochę mam. W święta mam zamiar odpocząć na maksa. Choć i tak robię mniej niż moi znajomi ale mam zamiar mieć to gdzieś. ;D W czwartek wigilia klasowa. Będzie fajnie.. Musi XD Przyzwyczaiłam się do nowej szkoły. Polubiłam ją i to bardzo.  Ale to nie na temat... Kiedy indziej się tym zajmę. Teraz trochę inwencji twórczej szybka powtórka informacji i idę spać.

  ''Wszędzie biało. Może to marzenie, może sen. To nie był śnieg. Wszystko wyglądało jakby ktoś pomalował z największą dokładnością każdy przedmiot. Nie było jej zimno choć nie miała na sobie nic oprócz pidżamy i szlafroka. Bose nogi, jakby unosiły się na nad ziemią. ''Przemieszczała'' się tak przez dobrze znajomą drogę w lesie. Tu skręciła, tam szła prosto. Wszędzie panował spokój. Wdychała go w postaci mgły. To chyba on rozgrzewał ją od środka. Takie przebłyski nawiedzały ją bardzo często. Obraz lasu objawił się podczas śniadania. Telefon w kieszeni szlafroka nagle zaczął szaleć. Kto to?... Jej palce dotknęły chropowatą kartkę. To ona. W porannym stroju, z bosymi nogami idzie przez las. Ktoś ją namalował, uwiecznił na kartce to co nigdy się nie wydarzyło.''

niedziela, 18 grudnia 2011

  Święta. Czuję troszkę święta. I chciałabym w tym miejscu podziękować stacji telewizyjnej tvn za puszczanie przez cały dzien świątecznych filmów. Podniosły mnie na duchu.  ^^

  Kryzys minął. Moja rodzina powoli zbiera się do kupy. Wróciłam ;D . Tydzień zapowiada się dość pracowicie.
Muszę zaliczyć fizykę itp. Dodatkowo muszę kupić prezent dla Huberta... Dam radę. *.*

''czysta kartka"

środa, 7 grudnia 2011

ciężko.

strach. 
  Beznadziejnie. Nie pisałam dawno bo za dużo było do pisania. Czasem lepiej przemilczeć i udać że nic się nie stało.. Ale to ma być pamiątka, więc lepiej napisać. ... Więc . Nie napiszę tego. Nie chcę i koniec. no.

  '' Zaczęła gromko się śmiać.Wsadziła ręce do swoich jasnoniebieskich, jeansowych ogrodniczek. Kurwa .  Wszystko się wali. Zaczęła jeszcze bardziej się śmiać. Ledwo łapała oddech. >>Niech zadusi mnie śmiech. Wolę umrzeć z uśmiechem, nawet szaleńczym<<- pomyślała. Opadła na ścianę i zaczęła w nią uderzać rytmicznie plecami. Nie umarła. Nie przeżyła. Nie istniała''.

środa, 30 listopada 2011

  Biologia napisana i od razu lżej na sercu. Musiałabym się wziąć za lekcje. Tak też zrobię. Świątecznie już wszędzie. W szkole losowanie prezentów. Muszę kupić prezent Hubertowi. Nie mam pojęcia co on chce. Jego pasją jest łowiectwo!. ;O. No nic. Mi za to kupuję Sandra więc się cieszę. Lubię ją. Po biologii i godzinie wychowawczej lekcje leciały jakoś szybko. I bardzo się cieszę. Wf-u nie było. Więc jestem już w domu. Za chwilę obiad... i w kółko. Dziś sztuka. Zapowiada się fajnie *.*


  ''Zimowe słońce dawało o sobie znać. Bezdusznie raziło po oczach. Znowu wiatr... chwila ciszy i znów słychać krzyk. Kto to?. Odwróciła się. Jej złote loki tańczyły na jej głowie przy każdym ruchu. Nerwowo zaciągnęła rękawy, teraz zakrywały nawet jej paznokcie. Coraz głośniejszy krzyk wypalał dziury w jej duszy. Las wcale nie jest bezpiecznym miejscem. Drzewa zaczęły obracać się, podskakiwać. Nagle zmieniły się w jednolitą czarną przestrzeń. Zemdlała. Dookoła były tylko jej zlote loki a w tle ktoś grał jej ulubioną balladę na gitarze''.

poniedziałek, 28 listopada 2011

  Poniedziałek przeżyty. Jak?. Pojęcia nie mam. Jutro planów wielkich nie mam. Rano do szkoły siedem lekcji z czego nienawidzę dwóch. Ale na wf-ie będzie fajnie, mam nadzieję. Później powinnam iść na angielki. Dwie godziny wkuwania słówek, które już znam i przerabianie zdań z pierwszej klasy. Nie dziękuję. Więc po czterdziestopięciominutowej muzyce idę do domu kuć na sprawdzian z biologii. Nienawidzę biologii. Nienawidzę   wszystkich kobiet o imieniu Lilianna, które uczą biologii. Nienawidzę komórczaków, grzybów i glonów. Staję się aspołeczna. Dobrze mi z tym.

  ''Jak to jest, że kiedy człowiek zdaje sobie sprawę ze swoich słabości to łamie się jeszcze bardziej. Nie da się zrozumieć czemu tab bardzo dążymy do doskonałości. Nie damy sobie udowodnić że jesteśmy od kogoś gorsi. A ja jestem beznadziejna. Leniwa, słaba i bezużyteczna.  Dobrze mi z tym, że potrafię to powiedzieć chociaż do monitora'.

niedziela, 27 listopada 2011

Dawno nie pisałam. Ale raczej nie z braku chęci ale z braku czasu. Tydzień ogólnie szybko minął, na szczęście. Mam wielką nadzieję że teraz też będzie tak samo. Jutro na 8.00. Biologii już się boję. Po lekcjach dwie godziny informatyki i muszę ten piekielny plakat zrobić.. Potrzebuję przerwy. Nie mam żadnej chęci do istnienia. Nic!. Święta coraz bliżej, adwent się zaczął. Śnieg ma nas w dupie. Za dwa tygodnie wycieczka. Książka mi się kończy. Potrzebuję kawy. Dupa, dupa, dupa.

 ''Mój świat ogranicza się do płaczu, radości i planów. Nie mażę, bo nie warto. Nie kocham, bo nie mam kogo. Uczę się bo muszę. I co do cholery mi jest?.Pojęcia nie mam. Witaj w moim świecie. Możesz już sobie iść'

poniedziałek, 21 listopada 2011

  ''the ilusion' pisze się przez dwa 'l'. Nie wiem czemu od tego zaczęłam. Takom miałam ochotę. Szkoła kaleczy mój życiorys. Przyzwyczaiłam się do marnotrawstwa czasu. Trzeba przyznać że nie daję z siebie 100%, a chciałabym. Jak widzę moją przyjaciółkę, która śmiga jak opętana, żeby wszystko zdać oddać i zaliczyć. Zazdroszczę jej . Chore?. Tak, nie da się ukryć. Tak już mam że chcę a nie mogę. A wierzcie że chcę, zależy mi. No nic. Muszę sie wziąć w garść. Coś czuję że opanuję się dopiero wtedy, gdy dostnę w dupę. Tego nie chcę. Ale dość już o szkole bo mi się w głowie całkiem od tego poprzewraca.
  Żeby tradycji stało się zadość ..
''Spacer. Niesamowicie tak iść środkiem chodnika i czuć jak księżyc maszeruje po niebie i przyciąga do siebie dzień. Idziesz tak w totalnej ciszy, tylko odgłos twoich kroków nadaje rytm twoim myślom. Szaro-biały kot przemknął gdzieś nadając wędrówce tajemniczy charakter.Odgłosy rozmów dochodzących z kuchennych okien budynków. Nocna rzeczywistość. Kochasz to?. Ja tak.''

sobota, 19 listopada 2011

Piątek, Sobota, Niedziela + książka

  Soboto minęła mi bardzo ok, jeśli mogę tak powiedzieć. Wstałam o 10.00... jakoś tak. I wzięłam się za sprzątanie. Zrobiłam obiad z siostrą i trochę się z nią zżyłam. Szczerze to nie wyobrażam sobie życia bez niej. No ale cóż. Nie o niej tu mam zamiar pisać ;D. Wieczorem poszłam do cioci na imieniny. Najadłam się ;D Nie ma co (ciasto było przepyszne ale zjadłam tylko trzy kawałki bo przyszliśmy spóźnieni - w końcu my ^^.
  Wczoraj basen był super ;) Miałam pogadać z Agą. I wiecie, udałoby mi się to, gdyby nie ten mały zgred, który dobitnie nam przeszkadzał. Jeśli ja byłam taka w jego wieku to naprawdę wszystkich przepraszam.
  Jutro, mam nadzieję że pojedziemy do Poznania. Muszę zrobić małe zakupy. Prezenty na gwiazdkę wybrane, tylko nie mam pomysłu na siostrę. Pomyślę jeszcze.
  Tradycyjnie wypada wstawić jakiś tekst;

''Książka. Dlaczego kocham czytać książki?. Bo niby czemu nie. Życie, dla mnie, składa się z rzeczywistości i zwyczajnej fikcji. Pod fikcję podpinam marzenia, plany, myśli i świat w mojej głowie. Kiedy czytam książkę szybko mogę rozpoznać czy mi się podoba. Kiedy czytam po kilku minutach w mojej głowie powinny pulsować tylko wydarzenia zapisane na papierze. Często jednak jest tak że tylko przetwarzam słowa, zdania, rozdziały. Ja muszę weryfikować bohatera. Urzeźbić go w swojej głowie. Ulepić go ze szczątków osób, które znam. Stworzyć potwora. Kocham nadawać ludziom cechy, których sama nie mam. Kocham odkrywać swój świat, swoje wady i błędy przez świat, który nie dotyczy mnie. Spojrzeć na coś z dystansu, często oczami innych.''

piątek, 18 listopada 2011

  This it is. Over. The End. Koniec tygodnia. Najchętniej pogapiłabym się w sufit leżąc na łóżku. Ale nie mogę. Jeszcze czeka mnie basen ;D. Cieszę się jak dziecko. Nie mam tematu do pisania. Nabazgram jakiś wymyślony na szybko tekst i zmykam ;*

  ''Zapomniana przyjaźń. Przyjaciół nie mam za dużo. Nie często mówię 'cześć' przepychając się przez tłum nastolatków w miejskim gimnazjum. Przyjaciele to dla mnie coś więcej niż ludzie, którym ufam. Tu chodzi może coś co mogę nazwać miłością. Ta takie małe ludki bez których długo nie przeżyję. Przywiązuję się do nich bardzo mocno. Kocham ich. Są jednak takie, które gasną. Czasem kiedy rozmawiam z jednym z przyjaciół i coś pójdzie nie tak to czuję jak między nami nagle rośnie mur. Jakby z góry upadł między nami wielki kloc. W tedy modlę się żeby znikł. Dziś podjęłam decyzję. Idę ratować zapomnianą przyjaźń, rozbijać mur'.

czwartek, 17 listopada 2011

  A więc jestem. Dziś zacznijmy od szkoły.  Miałam sześć lekcji ale nie było źle. Na dzien dobry dwa polskie, później chemia (<3), na historii był apel, następnie matma i niemiecki. Nie było żadnej kartkówki choć miały być dwie xD. Dziś jeszcze czeka mnie powtórka na polski i to chyba koniec.Jutro tylko pięć lekcji ;D. Ale mam nadzieję że będzie miło. Bo dziś było, nie powiem, pozytywnie ;D


 Dodam jeszcze spontaniczny tekst mojego autorstwa;
 

''Niema jej, nie ma jego, nie ma nas. I niby jest ok. Osobno ja i on. Ja tutaj, w dusznym pokoju z zasłoniętą firanką i zasyfonym biurkiem. On, sama nie wiem gdzie. I wiem że on istnieje. Ten ktoś z kim spędzę resztę życia właśnie mruga, oddycha. Jest namacalny ale nie dla mnie. Może go znam?. Może jednak nie?. Gdzieś w moim muzgu pojawia się informacja, że wcale nie jest tak kolorowo. Że spędzę życie samotnie, albo nie doczekam się długiego życia... że nie zdążę go pokochać. Więc jak to jest?. Że szukasz i szukasz a jego może nie ma?. Złożona sprawa. Ktoś mówił że wieży w przeznaczenie. Ale w takim razie ma siedzieć na tyłku i czekać aż może przypadkowo a może właśnie przez przeznaczenie pozna kogoś wyjątkowego?. Kogoś kto na wszystkie dziewczyny mówi 'laski' ale na ciebie nigdy tak nie powie?. Nie wiem. Pierwszy krok do miłości to zdecydowanie jak jej będziesz szukała, mała. Musisz wiedzieć czy wierzysz w przeznaczenie czy we własną inicjatywę. Trudne?. Zdecydowanie.''

wtorek, 15 listopada 2011

EmoKid- czyli ja i ty ;)

  I tak oto trzeci raz zajrzałam na mojego bloga. ... Dobra, ściema. Wchodziłam kilka razy dziennie żeby sprawdzić czy ktoś odwiedza tą stronkę. Na razie znaków ludzi nie ma. Ale to nic, ja się nie zrażam ;)
  Tak się zastanawiam co by tu naskrobać. Mama czuje się lepiej. Była u lekarza. Ma zapalnie jakieś dziwnej części ciała. W każdym razie, brzmi niegroźnie. Mam nadzieje że tak też jest. Przybyło jej humoru. A ja doczekałam się jej pierwszego wrzasku, który skierowany był oczywiście do mnie. Tak już ze mną jest. ...
Mama wrzeszczała, że jest już późno (była 21.30 -,-), chyba po prostu tego potrzebowała. I może dobrze. Nie jestem zła. Przyzwyczaiłam się ^^. Ale nie w tym rzecz. Chodzi bardziej o ... właściwie nie wiem o co. Tak tylko to chciałam napisać.
  Wiec, ogólnie miałam w planach napisać troszkę o emo. Tak, o emo. Więc skończyłam dziś jedną z tych dziwnych książek, do których mam szczęście (''Rok wieloryba''- autorki nie pamiętam).
 Była tam jedna gościara emo. Ja nie jestem i, na pewno, nie będę (;D) emo. Tylko jak tak się czyta te wpisy na blogach, gdy ktoś ma zły dzień, jak ja czytam te swoje notatki w pamiętniku.. No to kurde, gdyby usunąć resztę tych 'normalnych' notatek i czytać tylko tamte, to tak jakbym była jakimś mrocznym EmoKid. No .. trudno to napisać ale tak jest. Na przykład, kiedy siadam za klawiaturę i zaczynam pisać to od razu mam zamiar wypisywać jak to jest mi źle. No i założę się że  nie tylko ja tak mam. Dążę jednak (chyba bardziej brnę;)) do tego, że w głębi duszy wszyscy jesteśmy tacy sami. Takie same EmoKid, tacy sami pomyleni romantycy, brutalni kibole czy małe blondyneczki. I niech tak będzie. Mam nadzieję, że to trochę usprawiedliwi, niektore moje wpisy, które zdecydowanie będą porąbane.
  Czas już kończyć, bo mama się czai i jeszcze wyczuje, że siedzę jeszcze przed kompem. Podsumowując jest ciężko i jest lekko. Kiedy jednak nie staramy się uporządkować myśli to wskakujemy w gotowe stereotypowe idee (np, takie EmoKid - podoba mi się to słowo; )), wtedy nie musimy myśleć o tym czy wypada, czy nie. Tak po prostu jest. Następny ludzki paradoks, zwykła pomyłka losu. Życzę dobrej nocy. Dobranoc ;*

sobota, 12 listopada 2011

  A więc jestem. Wczoraj pożegnałam się ze starym blogiem, ale nie podam go bo... nie wiem czemu jakoś tak postanowiłam xD
  Wczorajszy dzień był bardzo miły. Ociągałam się od rana i nie widziałam w tym nic dziwnego.  Dzisiaj natomiast staram się ogarnąć i zabrać się do pracy ale jakoś nie mogę. Napisałam projekt z angielskiego ale mam jeszcze do zrobienia o wiele więcej. Jutro mam jechać z siostrą do Poznania na zakupy. I mam na to wielką ochotę ^^ Mam nadzieję że wypali.
  Niedługo święta. Uwielbiam je. Zawsze mają wyglądać tak samo ale i tak różnią się od siebie. Mamy tradycje, które z pewnością mnie irytują ale bez nich nie wyobrażam sobie funkcjonowania. Na przykład plastikowa choinka. Kogo by to nie denerwowało?. No mnie na pewno. Mimo wszystko lubię ją ubierać. Jeśli mówimy już o choince to nienawidzę też tzw ' anielskich włosów '. Kiedy byłam mała żywiłam do nich taką nienawiść że zjadłam ich kilka . Tak, to jest wyjątkowo dziwnie. Uroku tegorocznym świętom doda wycieczka klasowa. Dziesiątego grudnia jedziemy do Berlina. W planach mamy zwiedzenie miasta i przede wszystkim targi świąteczne ^^ Już nie mogę się doczekać. Wydaje mi się że będę zauroczona tym miejscem i strasznie chcę tam jechać ;).
  Dobrze. Muszę wziąć się do roboty bo w poniedziałek mam sprawdzian z religii i angielskiego więc muszę trochę powkówać.Do napisania ;*

piątek, 11 listopada 2011

Pierwszy.

  Jest i mój pierwszy wpis. Ale nie blog. Wcześniej pisałam na www.piner.pl . Polecam serdecznie na sam początek pisania. Ja postanowiłam założyć bloga na innej stronie ale będzie to kontynuacja starego. 
  Wypada się przedstawić. Choć trochę o sobie opowiedzieć wypada. Mam więc n imię Anna. Nie lubię jak ktoś mówi do mnie 'Anno', 'Aniu' czy 'Andziu'. To jest dość i irytujące. Więc jestem po prostu Ania. Anna Karolina, dla ścisłości. Mój tata dość długo kłócił się z mamą i poszli na kompromis dając mi drugie imię. Trzeciego jeszcze nie mam ale za dwa lata je otrzymam. Co do wieku, to aktualnie mam trzynaście lat. Co do wyglądu, to jestem wysoką blondynką o niebieskich oczach. Książkowy przykład pięknej nastolatki ale wcale tak nie jest ;). Co do charakteru, to ... to tego nie opiszę, sami ocenicie. Mam hobby, jestem z niego dumna i staram się rozwijać. Lubię tworzyć i dawać życie nowym, może nieudolnym rysunkom. 
Jestem w pierwszej klasie gimnazjum. Próbuję się odnaleźć i znaleźć sobie miejsce. Jeszcze nie jestem podpięta do żadnej grupy społecznej. Chyba że liczy się to że stereotypowo, klasy tzw.'dojezdne' (do jednej z nich należę), są uważane za klasy składające się z wieśniaków, wyrzutków i wyjątkowych przygłupów. Tak na szczęście nie jest choć wielu z nas z pewnością, ma nie równo pod sufitem. Nauczyciele, oczywiście, nie dają nam o tym zapomnieć. Dość o szkole jak na pierwszy wpis. 


  Prowadzę bloga z dedykacją dla jednej z dwóch moich najlepszych przyjaciółek, Marty (pozdrawiam serdecznie;*). Marta jest w  innej szkole. Okoliczności zmusiły nas do rozłąki ale na razie wychodzi nam to na dobre. Wpisy będą składały się z krótkiej relacji z dnia, przemyśleń i obrazów ściągniętych z internetu. Może się zdarzyć również plik z muzykom. ... 'the ilusion' powstało z ciekawości. Będziecie musieli mi wybaczyć jakieś wtopy bo bez takowych się nie obędzie. Może czasem palnę jakąś głupotę, albo zrobię coś bardzo dziwnego. Mam jednak nadzieję że się spodoba. Choć troszeczkę ^^. Życzę więc miłego wieczoru i przepraszam za te nudy ale mam skłonność do długich wstępów .